Wraz z rosnącą popularnością rejsów oceanicznych, wiele osób zastanawia się, czy nadal mogą cieszyć się morskimi wyprawami, jeśli cierpią na chorobę morską. Wszak dolegliwości z nią związane mogą skutecznie niszczyć przyjemność czerpaną z podróży. Choć istnieją leki wspomagające działanie organizmu w takich sytuacjach, nie zawsze są one dość skuteczne lub powodują senność oraz znużenie. Czy zatem można cieszyć się rejsem, mając chorobę morską? Sprawdźmy!
Choroba morska jest powodowana ruchem statku na wodzie, który u wielu osób niekorzystnie wpływa na działanie błędnika. Kiedy statek kołysze się i buja na boki, może to powodować nudności, zawroty głowy i inne nieprzyjemne objawy, które w ogromnej mierze odbierają radość, jaka powinna płynąć z podróżowania i zwiedzania dalekich zakątków świata. Nasilenie i zakres tych dolegliwości mogą być różne u poszczególnych osób, jest to bowiem kwestia całkowicie indywidualna. Co więcej, mogą na to wpływać różne czynniki, takie jak wielkość statku, prędkość, z jaką się on porusza, oraz warunki pogodowe panujące na morzu.
Dla wszystkich osób, które cierpią na chorobę morską, lecz mimo to zastanawiają się nad wypłynięciem w luksusowy rejs ekspedycyjny do wybranego zakątka świata, mamy dobrą wiadomość! Szczęśliwie podczas większości rejsów oceanicznych ruch statku nie jest na tyle silny, aby powodował poważną chorobę morską. Ogromne wycieczkowce są stworzone w taki sposób, by były jak najbardziej stabilne, a fale nie wpływały odczuwalnie na ich ruch.
Oznacza to, że nawet osoby, które cierpią na związane z chorobą morską dolegliwości, mogą mimo wszystko cieszyć się wielodniowymi morskimi wyprawami, nie ryzykując przy tym gorszego samopoczucia. Polecanym rozwiązaniem jest również zapobiegawcze przyjmowanie słabszych leków lub stosowanie naturalnych środków, takich jak imbir lub herbata z mięty pieprzowej, które pomogą opanować wszelkie objawy choroby morskiej.
Oprócz tradycyjnych leków istnieje wiele alternatywnych metod, które mogą pomóc w łagodzeniu objawów choroby morskiej. Jednym z popularnych sposobów jest stosowanie akupresury, czyli naciskanie określonych punktów na ciele, które mogą przynieść ulgę w nudnościach i zawrotach głowy. Specjalne opaski na nadgarstki, które wywierają nacisk na punkt P6 (znany również jako punkt Nei-Kuan), są dostępne w wielu aptekach i mogą być skuteczne dla niektórych osób.
Innym podejściem jest technika relaksacyjna, taka jak głębokie oddychanie czy medytacja. Skupienie się na oddechu i próba zrelaksowania umysłu mogą pomóc w redukcji stresu i lęku, które często nasilają objawy choroby morskiej. Warto również zadbać o odpowiednią dietę przed rejsem – unikanie ciężkostrawnych potraw i spożywanie lekkich posiłków może zmniejszyć ryzyko wystąpienia dolegliwości.
Lokalizacja kabiny na statku może mieć znaczący wpływ na odczuwanie ruchu i tym samym na nasilenie objawów choroby morskiej. Kabiny znajdujące się bliżej środka statku oraz na niższych pokładach są zazwyczaj bardziej stabilne i mniej narażone na kołysanie. Warto zatem przy rezerwacji rejsu zwrócić uwagę na rozmieszczenie kabin i wybrać te, które znajdują się w najbardziej stabilnych częściach statku.
Dodatkowo spędzanie czasu na świeżym powietrzu, na przykład na pokładzie, może pomóc w złagodzeniu objawów. Widok horyzontu i stały dostęp do świeżego powietrza mogą działać kojąco i zmniejszać uczucie dyskomfortu. Warto również unikać długiego przebywania w zamkniętych, dusznych pomieszczeniach, które mogą nasilać objawy choroby morskiej.
Przygotowanie psychiczne jest równie ważne jak fizyczne środki zaradcze. Pozytywne nastawienie i świadomość, że istnieje wiele sposobów radzenia sobie z chorobą morską, mogą znacząco wpłynąć na komfort podróży. Dobrze jest również zaplanować aktywności, które będą odwracać uwagę od ewentualnych dolegliwości – zajęcia takie jak czytanie książek, oglądanie filmów czy uczestnictwo w programach rozrywkowych oferowanych na statku mogą być bardzo pomocne.
